12 OFF / Marcin Giba „Podniebne obrazy”

Do jeziora odprowadzane są odpady z elektrowni, a w wyniku ich mineralizacji woda przybiera turkusowy kolor. Z powodu silnie zasadowego odczynu wody, kąpiel w niej jest zabroniona. Jednak ta fotografia może wywoływać złudzenie, że patrzymy na rajski zakątek. To rzeczywiście utopia w czystej formie.

Wieloletniego dyrektora artystycznym RFF niełatwo zaskoczyć czymkolwiek w dziedzinie fotografii. A jednak…  Racjonalna inwestycja może sprawić niespodziewaną radość? Czy „okiem” drona widzi się świat inaczej?

Może nie można mnie zaskoczyć, ale fotografia wciąż potrafi mnie poruszyć. Rzeczywiście ze względu na zlecenia komercyjne kupiłem drona, aby uzupełnić swoją ofertę o ujęcia z lotu ptaka, zdobyłem wymagane uprawnienia i zabrałem się do pracy, aby bardzo szybko odkryć, że podniebna perspektywa zachwyca. Nawet nie tyle możliwością oglądania świata z wysokości, co możliwościami kreacji, która wiąże się z moimi początkami w fotografii, sięgającymi 1999 roku. Myślę, że świat po prostu widzi się w określony sposób, albo nie. A dron jest tylko jednym z obiektywów. Użyłbym nawet metafory, że on jest pędzlem, ale malarzem jestem ja.

Czy dostrzeżenie nieco utopijnego piękna tzw. industrialu, dostępnego dzięki podniebnemu dystansowi, może inicjować realne zmiany w świadomości tych, którzy chodzą tylko po ziemi?
Bardzo bym sobie tego życzył. I w pewnym sensie już tego doświadczyłem. Po wygranej w Sony World Photography Award pojawiło się dużo wzmianek w mediach o mojej fotografii „turkusowego jeziorka”, co wywołało dyskusję na temat „pięknej katastrofy”. Jest to zdjęcie ukazujące poprzemysłowy, sztuczny akwen, powstały w miejscu dawnego wyrobiska. Do jeziora odprowadzane są odpady z elektrowni, a w wyniku ich mineralizacji woda przybiera turkusowy kolor. Z powodu silnie zasadowego odczynu wody, kąpiel w niej jest zabroniona. Jednak ta fotografia może wywoływać złudzenie, że patrzymy na rajski zakątek. To rzeczywiście utopia w czystej formie.

Tematem tej fotografii zainteresowała się platforma Water Science Policy, która została założona przez absolwentów wydziału geografii i środowiska Uniwersytetu Oksfordzkiego. Ich celem jest badanie problemu utraty bioróżnorodności, skutków zmiany klimatu, ale przede wszystkim dostępu do wody. Przeprowadzono ze mną obszerny wywiad, a historię toksycznego jeziorka przetłumaczono na kilka języków.

Co jest ważne w uprawianiu tego typu fotografii? Co decyduje o jej magii?

Nie wiem, czy poza względami technicznymi i potrzebą przestrzegania przepisów prawa lotniczego, wykonywanie zdjęć dronem różni się bardzo od wykonywania każdego innego rodzaju zdjęć. Mam na myśli to, że tutaj decydujące są te same czynniki: pomysł, temat, posiadanie „czułego oka”, finalna jakość. Jeśli jest jakaś magia w podniebnej perspektywie to najpewniej wiąże się ona z odkrywaniem. W fotografii naziemnej sporo już zrobiono. Ale bez względu na uprawiany gatunek fotografii, ważniejsza od rozwiązań formalnych wydaje mi się autorska wypowiedź.

Rozmawiała: Agnieszka Plech

Udostępnij:

Skip to content